Ranking produktów

28 09 2011

Kapka Elk Master, ściereczka do kija i brelok bila “8″, to najczęściej oglądane produkty w sklepie internetowym Mak Marketing. Kapkę oglądało ponad 13.170 osób, a pozostałe dwa ponad 12.100 klientów.  Wśród kijów najczęściej przeglądanym jest Fury Break-Jump BJ-2. Tutaj mamy 9.747 wejść. Kolejne miejsca także zajmują kije Fury: break-jump BJ 1 ma 7.868 odsłon, a Hero FH-1 aż 7.014. Na 11 i 13 pozycji rankingu są stoły bilardowe. Olimpic III ma 8.104 wejścia, a Dynamic II - 7.818.  Do pierwszej dwudziestki przebił się tylko jeden futerał. Royala 2/2 oglądano 6.909 razy. Drugi, ze znaczną stratą ( 43 pozycja) jest Player 1/2, którym interesowano się 5.637  razy. Listę zamyka Clasic Helos 8 z 99 wejściami.  Łącznie klienci sklepu przeglądali 993 produkty.



Czy to koniec kadry?

27 09 2011

Kadra Europy juniorów była sztandarowym pomysłem części kierownictwa EPBF. Pomysł zakładał, że najzdolniejszych młodych ludzi doszlifuje się przy wykorzystaniu fachowców. Z czasem idea stworzyła drogi, szkodzący juniorom system. W praktyce wg mnie zarabiali na nim tylko twórcy.  Założenie pomocy przerodziło się w przeświadczenie, że jakikolwiek sukces sportowy w mistrzostwach świata jest zasługą EPBF. Aby tego dowieść podjęto wszelkie działania mające zabić więź pomiędzy zawodnikami a ich macierzystymi trenerami i opiekunami. Tragiczny wymiar miało to w czasie mistrzostw w Australii. Pierwszy raz w Adelajdzie. Mówiącego wyłącznie po polsku Szymona Majocha przymusowo odseparowano od naszych opiekunów i zakwaterowano w odalonym o 5 km hotelu, w pokoju z Niemcem i Duńczykiem. Nadzór nad nim przejął przedstawiciel federacji mówiący głównie po niemiecku. Żyjący pod ciągłym stresem  Szymon nie wiedział czy ma iść jeść, czy na trening, czy spać itd !!!! W efekcie zagrał poniżej swoich umiejętności i zmarnował ( jeżeli można za to go winić) jedyną swoją szansę na medal. Drugi raz mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem o wiele groźniejszym . Doszło bowiem do zagubienia na lotnisku we Frankfurcie dwóch naszych zawodników - M. Śniegockiego i M. Grecha . W efekcie ekipa EPBF wyleciała bez nich do Sydney, a tylko dzięki operatywności Mateusza i naszym monitom udało im się, dwa dni później, dotrzeć na miejsce.  Kadra Europy ma składać się maksymalnie z 12 graczy, którymi kierują osoby wskazane przez federację. W praktyce nikt nie dba o to jak młodzi mają bezpiecznie dojechać i wrócić. Mieliśmy przykład ostatnio w Kielcach, gdzie szefowa ekipy Europy wyjechała do kraju znacznie wcześniej niż część podopiecznych !!!  Trenerzy mają zespół o ogromnej rozpiętości umiejętności, co w efekcie ( jak sami twierdzą) nie daje możliwości przygotowania spójnego systemu szkoleniowego. Warunkiem bycia w ekipie jest także znajomość angielskiego ( nieoficjalnie -niemieckiego) co już jest dziwne, bo szukamy i szlifujemy talenty sportowe, a nie tworzymy katedry akademickiej.  Zajęcia realizowane przez kilka lat miały w planie przygotować graczy także mentalnie. Prowadzący jednak psychologami nie byli i nie są, a poziom językowy w praktyce uniemożliwia niezbędną do tego komunikację. Trenerzy jednocześnie o swoich podopiecznych nie wiedzą prawie nic. Widzą ich 1-2 razy w roku na 3-4 dni, a w praktyce to nigdy na turnieju. Ostatnio zajrzeli na mistrzostwa Europy. Nigdy nie rozmawiali z opiekunami klubowymi czy trenerami krajowymi. Cóż więc mogli zrobić ? Pomysł ” teamu Europa” pchnął twórców do wyprodukowania koszulek, w których kadra ma grać. Nie ma tam logo państwa czy znaków federacji, które doprowadziły juniora do tytułu mistrza Europy. Koszulki w większości rozdaje się przed turniejem i w pasujących lepiej lub gorzej masz grać. Według mnie mogą być prezentem do chodzenia w nich w czasie wolnym, ale nie mamy tutaj do czynienia z grami zespołowymi kontynentów, tylko z indywidualną rywalizacją państw.  Dodajmy, że wychowanie juniora sięgającego mistrzostwa kontynentu kosztuje sporo pracy i pieniędzy. Sam udział w mistrzostwach Europy, to na osobę po kilka tysięcy.  W październiku, po pół roku oczekiwania mamy dyskutować nad moimi uwagami. Lepiej późno niż wcale.



Miło w Estonii

27 09 2011

To był jeden z najsympatyczniejszych turniejów jakie prowadziłem. Ładny, przestronny klub, dobrzy partnerzy i sportowa atmosfera uczyniły Baribal Dynamic Best of the East 9-Ball imprezą, którą będę ciepło wspominał.  Dodatkowym bonusem była pogoda. Uczestnicy zawodów mogli więc korzystać z uroków stolicy Estonii, a trzeba przyznać, że jest co zwiedzać. Stare miasto zachwyca. Wąskie uliczki, zabytkowe domy i mury, dziesiątki knajpek i urokliwy plac z ratuszem. Za rok Estinia chce ponownie gościć turniej. Już dzisiaj gorąco zapraszam nie tylko po sportowe wrażenia.

A sportowo dla nas rewelacyjnie. Wygrał Kapłan, trzeci Babica i Rozwadowski , na piątym miejscu Szewczyk.  Oby tak zawsze!!!



Dynamic Estonian po półmetku

25 09 2011

Z 58 zawodników startujących w Baribal Estonian 9-Ball w grze pozostało 16 osób. W tym gronie mamy dziewięciu Polaków, jednego Rosjanina i sześciu bilardzistów z Estonii. Do ciekawostek należy zaliczyć awans z grupy Katarzyny Wesołowskiej ( wygrała wszystkie mecze) i Oliwii Czupryńskiej. Oliwia, następnie w fazie pucharowej pokonała gospodarza turnieju Jurija Talu 9:7. Odpadł natomiast mistrz świata juniorów Marek Kudlik. Wyeliminował go Mikhael Rehepapp z Estonii. Za faworytów uchodzą R. Babica, T. Kapłan i K. Stiepanow.  Trener kadry juniorów liczy na Konrada Piekarskiego i Wojtka Szewczyka.  Dodajmy, że Polski Związek Bilardowy dla juniorów wynajął autobus i sfinansował start 10 młodych.  W 1/16 grają: R. Babica-O. Czupryńska; M. Husar-R. Teesaar; K. Stiepanow-P. Kaczmarek; M. Rehepapp- J. Saska; B. Rozwadowski-A. Borowiec; A. Jermikimov-K. Hinn; W. Szewczyk-M. Ząbecki; T. Kapłan-K. Piekarski. Zakończenie turnieju zaplanowane jest na godzinę 15.30 (czasu polskiego).



Jak pójdzie w Estonii ?

16 09 2011

Po raz pierwszy Dynamic Best of the East odbędzie się w Estonii. Najbliżej w tamtą stronę zagraliśmy kilka lat temu w Wilnie. Teraz minimum 15 naszych zawodników zagra w Tallinie. Na liście startowej mam na dzisiaj ok. 60 zawodników. Są bilardziści z Czech, Rosji, Szwecji, Anglii, Bułgarii, Polski i Estonii. Nie ma Finów, na których gospodarze bardzo liczyli. W tym samym czasie mają narodowy rankingowy turniej.  Nie ma także zgłoszeń z Łotwy czy Litwy. Mam nadzieję, że zawodnicy z tych państw zapiszą się w najbliższym tygodniu.  Wśród naszych jest Radek Babica, Bartek Rozwadowski i cała elita juniorów z mistrzami świata włącznie.  PZBil dla wsparcia sportu młodzieżowego wynajął dla nich autobus. Zobaczymy czy ten zespół okaże się wystarczająco silny na rywali. Swój debiut sędziowski ( w tym regionie ) zaliczy Piotr Kamiński.  Gry zawodów startują 24 września.



I po mistrzostwach.

10 09 2011

Powoli dochodzę do siebie. Mistrzostwa świata dobiegły końca 4 września , ale ostatni gość- prezes federacji światowej, wyleciał cztery dni później.  Myślę, że jest już czas na spokojniejsze podsumowanie. Ogólnie nieskromnie powiem, że odwaliliśmy kawał solidnej roboty. Opłacało się walczyć o prawa organizacji turnieju, opłacało się pracować po 16 godzin dziennie. Pozyskując imprezę daliśmy zawodnikom niepowtarzalną szansę walki o światowe laury, a oni tą szansę wspaniale wykorzystali.  Za to należą im się wielkie brawa.  Z pewnością, gdyby turniej był w Gwatemalii czy na Filipinach walczyłby tylko Wojtek Szewczyk, który jako mistrz Europy miał nominację z puli EPBF. Nie byłoby ” dzikich kart” i startu w eliminacjach, czyli nie byłoby Czupryńskiej, Kudlika i Piekarskiego !!!!  Nie byłoby także możliwości prezentacji polskiego bilarda tak dużej grupie osób z innych kontynentów.  Jak wielu z Was zobaczyło na oficjalnej stronie mistrzostw, włożyliśmy sporo pracy w promocję imprezy. Na ok. dwa tygodnie przed turniejem na rynku w Kielcach wystawiliśmy stół bilardowy i wspólnie z Radiem Kielce przez 2 godziny promowaliśmy imprezę. W nagraniach w Radio byłem 3 razy, a komunikaty pojawiały się codziennie . Gościłem także  w studio TVP w Kielcach. Poza tym wyemitowano 3 materiały informacyjne. Prasa lokalna sporo pisała o imprezie.  Równolegle wynajęliśmy duży bilbord  ulokowany na jednym z osiedli i przyczepę reklamową, którą ciągnął samochód. Ponad 400 km zrobiła ona po Kielcach. Do przyczepy przymocowany był głośnik, więc przez wiele godzin przekazywaliśmy tą drogą komunikaty o mistrzostwach.  Na 6. dużych skrzyżowaniach umieściliśmy plansze reklamowe, a na hotelu baner mistrzostw.  Do tego 1000 zaproszeń z bilardowymi brelokami rozdanych nas ulicach i w biurach.  Były także plataty.  Nasi goście uczestniczyli w otwarcach roku szkolnego w Bilczy i Bodzentynie. Tam mamy sekcje bilardowe. Aby lepiej poznali polską kuchnię urządziliśmy wieczór w “polskiej chacie” gdzie prezentowaliśmy nasze regionalne dania. Spróbowali ogórkowej, żurku, bigosu, żeberek w miodzie, klusek śląskich, kabanosów, oscypka i miodu  pitnego. Był także kieliszeczek bimbru.  Wiem, że wielkie wrażenie zrobiły kamery TVSports witające ich na lotnisku Okęcie, kapela ludowa grająca na wejściu do hotelu oraz  otwarcie z występem zespołu młodzieży niepełnosprawnej i wspaniałymi wokalistkami.  Dla wielu uczestników zaskoczeniem był także zestaw gości, który w otwarciu uczestniczył. Między innymi był senator RP, posłowie, wicemarszałek i dyrektorzy departamentów. Gdy podczas wielu imprez w Europie najważniejszym gościem jest dyrektor hotelu w którym gramy, obecność u nas VIP-ów pokazała różnicę w poziomach organizacji turniejów. Na zakończenie zaprosiliśmy wszystkich na karaoke do naszego klubu.  zarówno rodzice jak i młodzież bawili się wspaniale. Wyczuwało się fantastyczną, przyjacielską atmosferę. Gdy chwilę usiadłem obok szczęśliwego Jurka Kudlika ( ojca Marka) podchodzili do nas szefowie ekip i zawodnicy dziękując za rewelacyjną imprezę. To były ciepłe i budujące słowa. Amerykański adwokat patrząc na wspaniałą integrację młodzieży powiedział, że to co zrobliśmy dla dzieci jest fascynujące i drzwi jego domu są dla nas otwarte. ” Gdy otrzymaliśmy informację, że turniej jest w Polsce byliśmy pełni obaw o bezpieczeństwo naszych dzieci. Jesteśmy w szoku jak te informacje były nieprawdziwe” wyjaśniał mi ojciec kanadyjskiej zawodniczki.  A prezes WPA z Australii ” Świat o was nic nie wie, no może coś wie Europa, ale Polska dla ludzi z innych kontynentów jest nieznana. Jechałem tutaj przygotowany na najgorsze. Teraz jestem pierwszym ambasadorem namawiającym do odwiedzenia waszego kraju”.  Niestety dotknęły nas także zachowania i oceny pełne zawiści i zazdrości. Sukces rodzi wrogów szkoda, że są z naszego kontynentu.

Niestety nasz sukces wywołał także



Peter odszedł

6 09 2011

Zła wiadomość przyszła z RPA. W nocy, na atak serca zmarł wiceprezes Światowej Federacji Bilardowej Peter Hawley. Był niekwestionowanym liderem w tym regionie, przez wiele lat prezesem federacji afrykańskiej. Jego firma realizowała program oczyszczania rzek. Tam zaczęły sie kłopoty. Petera dopadła nieznana nam bakteria. Potem wydarzenia potoczyły się bardzo szybko.  Osobiście znałem go prawie 10 lat, chociaż ze względu na odległość pomiędzy Polską a Republiką Południowej Afryki nasze spotkania nie były zbyt częste. Widywaliśmy się na międzynarodowych turniejach. Zapamiętam go jako człowieka o wielkim optymiźmie i energii.



Rządzimy światem !!!

4 09 2011

Ile to lat na to czekaliśmy ??? Trudno powiedzieć, bo nie wiadomo od kiedy liczyć, czy od pierwszego  startu juniorów w mistrzostwach Europy ( 1996), czy od kontaktu ze światem ( 1998).  Niezależnie od daty trwało to minimalnie 13 lat.  Chyba nie za długo ! Polscy juniorzy zdobyli dwa złote i srebrny medal w mistrzostwach świata i stali się absolutnym zwycięzcą turnieju !!! Marek Kudlik w finale grupy chłopców pokonał Konrada Piekarskiego , a w rywalizacji kobiet najlepsza okazała się Oliwia Czupryńska !!! Żeby było weselej to wszyscy otrzymali ” dzikie karty” przyznane Mak Marketing przez WPA !!!  Wielkie gratulacje dla zawodników, rodziców i osób wspierających ich sportową karierę.