W drodze na World Games do Kolumbii

20 07 2013

W drodze do Cali, miasta gospodarza najważniejszej imprezy sportowej dla dyscyplin nieolimpijskich zatrzymałaem się w Panamie. Bilardowi koledzy zaprosili mnie do zwiedzenia miasta oraz na rozmowy o naszym sporcie.  Po 23 godzinach podróży dotarłem do Panama City. Zakwaterowanie w hotelu Sheraton oczywiście nie budzi zastrzeżeń. Personel miły i sprawny, pokój przyjemny z miłym chłodem. W Panamie jest ok. 35 stopni i duża wilgotność, więc duszno.  W najlepszym klubie bilardowym w mieście ( Nelson)  jest 17 stołów, w tym 13 do poola i 4 do karambola. W piątkowy wieczór na stół czekać trzeba ok. 2-3 godzin. Policzyłem, że w sali gier było ok. 100 osób. Duża grupa obserwowała grających komentując zagrania będących przy stole. Wiekowo było całkiem nieźle. Najmłodsi mieli ok. 20 lat, najstarsi ok. 60.  Większość z umiarem sączyła piwo chłodzone dużą ilością lodu w kostkach. Klimat lokalu przypominał panujący na Filipinach. W klubie było ok. 10 pań, które w większości towarzyszyły facetom i strasznie się nudziły, ale trzeba przyznać znosiły to dzielnie czekając aż partnerzy zakończą gry. Z moim przewodnikiem  Tonym zagrałem godzinkę. Chwilę pogadałem z krajową czołówką i powędrowałem do hotelu.  Trudy podróży dały znać o sobie, bo pomimo różnicy czasu ( 7 godzin) nie miałem problemów z zaśnięciem.  Rano z Tonym pojechaliśmy na Casco Viejo ( Stare Miasto) będące w całkowitej przebudowie, dzielnicę Amador z pięknym widokiem na nową część Panama City i wejście do Kanału Panamskiego , a następnie zwiedziłem Muzeum Kanału oraz zobaczyłem przejście dużego kontenerowca przez śluzę Miraflores.  System organizacji przeprawy robi wrażenie.   Właściwie w Panamie wszystko kręci się wokół kanału.  Sklepy z pamiątkami oraz wizyta w wielkim centrum handlowym dopełniła dzień. Jutro rano lecę do Bogoty, stolicy Kolumbii. Tam planuję zwiedzić największe na świecie Muzeum Złota.


Opcje

Info

Odpowiedz

Musisz być zalogowany aby komentować