Wstyd w Mikołowie

3 03 2008

Ale obciach. Trenujący od przypadku do przypadku Michał Gavenciak z Czech pogodził polskie gwiazdy i w Grand Prix Polski WiK POL TOUR w Mikołowie ograł naszą czołówkę. W imprezie zagrała rekordowa liczba zawodników- 188. Michał po pewnym wyjściu z grupy pokonał m.in: Turkowskiego, Śniegockiego, a w finale Kapłana. Turu prowadził przez cały mecz, a na koniec zgrzał się jak dyletant i wtopił. Śniegocki grał koślawie, a dodatkowo wkręcił sobie film, że Gavenciak gra jak żółw ( co było prawdą) i bardziej się na tym koncentrował niż na grze. Kapłan po słabszym początku prowadził 6:5 i na prostej kulce się pomylił dając szansę Czechowi. W ostatniej partii przykozaczył bez wyobraźni strzałem od bandy i było po zawodach. Na dekorację przyszedł zły jak pies, ale głównie na siebie. Ogólnie wstyd. Gavenciak od czasu upadku klubu Balabuska w Pradze - tj. ponad 5 lat temu , mieszka w Karlovych Varach i totalnie nie ma z kim grać. Nie występuje w lidze i spotkać go na turniejach można rzadko. Kiedyś jeszcze pojawiał się na EURO TOUR-ach, ale federacja mu nic nie finansowała więc prywatnie nie dał rady. Jak jest blisko, to przyjeżdża na Dynamic Best of the East. Nasze orły mają opłacone MŚ, ME, EURO-TOUR-y, Best-y, zgrupowania, grają w lidze, POL-TOUR-ach  i ….. dali ciała. Kiszka na całej linii. Może trzeba wprowadzić im terapię wstrząsową i wtedy …….. np. wygrają z Czechem!

Pozdrawiam

Marcin


Opcje

Info

Odpowiedz

Musisz być zalogowany aby komentować