ABBA i Village Pepole na mistrzostwach
3 03 2008Takiej oprawy zawodów bilardowych mógłby pozazdrościć niejeden organizator imprez sportowych. W dalekim Kazachstanie nie mają problemów aby uatrakcyjnić bilard. Na 15-lecie federacji bilardowej wystąpiło “Boney M”. Tym razem na zakończenie mistrzostw świata w ruską piramidę zagrała ABBA 2, ULY TAU i Village Pepole. Pierwszej kapeli nie trzeba reklamować, chociaż to nie ten sam słynny zespół. Prawa do śpiewania jego piosenek wykupili Walijczycy i dwie blondyny i 2 facetów nieźle sobie radzą. Jeżeli ktoś lubi Vanessę Mey ze skrzypcami, to w wykonaniu kazachskiej grupy ULY TAU można było posłuchać rewelacyjnej muzyki. Czterech panów i piękna skrzypaczka dawali mocy. Oceniając to męskim okiem do urody słynnej Vanessy Mey nie ma zastrzeżeń, ale dziewczyna z Kazachstanu to absolutna pierwsza liga. Było więc ładnie i przyjemnie. Trzeci zespół to holenderski duet znany z wielu przebojów ( “Hands up”, “Crazy music”, “YMCA”). Ale niestety wszystkie kapele średnio rozruszały publiczność. Osobiście bawiłem sie wspaniale. Towarzyszył mi czarnoskóry Dieter Johns ( USA) i 3-4 osoby z Ałma Aty. Reszta siedziała jak na koncercie w filharmonii. Po każdym utworze bili brawa, ale porwać ich do tańca było ciężko. Osobnym tematem była sprawa obecności zawodników. To przecież w dużej mierze dla nich zorganizowano ten koncert. Tymczasem oni ( podobnie jak u nas) biegali gdzieś bez sensu lub siedzieli poza salą koncertową. Dzikusy?!
Pozdrawiam
Marcin
Kielce 3.03.2008