Niespodziewany sukces w Manili.

9 09 2012

Ostra rywalizacja trwała o kwalifikację do World Cup of Pool w Manili. Do zawodów WiK POL TOUR w Warszawie pewniakami byli R. Babica i M. Śniegocki. Tymczasem organizator  turnieju Matchroom Sport decyzję o nominacjach podjął na podstawie własnego rankingu, a nie rankingu Euro Tour. Tak więc niespodziewanie do Manili polecieli Karol Skowerski i Wojciech Szewczyk.  Nie czarujmy, takie rozstrzygnięcie z jednej strony było czymś nowy, ale z drugiej strony duża grupa osób nie wierzyła w sukces takiej pary. Dlaczego nie wierzyła ? Bo mamy bardziej doświadczonych zawodników, bo poza turniejem w Kijowie ze sobą nie grali, bo w tej  dżungli pełnej drapieżników, którzy zgłosili się do World Cup of Pool nasi do kategorii tygrysów nie należeli. Karol i Wojtek pokazali, że można wejść tylnymi drzwiami, a wyjść w świetle kamer głównym wejściem. Dla Polskiego Związku Bilardowego, to podwójny sukces.  Po pierwsze, że osiągnięty wynik jest najlepszy w historii startów. Po drugie pokazaliśmy, że nasza zawodnicza ławka nie kończy się na Babicy, Kapłanie czy Śniegockim. Szewczyk ma swoje 5 minut. Z juniora potężnym skokiem wszedł w centrum męskiej rywalizacji. W Manili udowodnił, że może stać z nimi w jednym szeregu. Skowerski nigdy pierwszym polskim kijem nie był. Wygrywał, ale  nie stał na szczycie. Teraz ponownie dał znać o sobie.   Finał oglądałem w Kieleckim Centrum Bilardowym razem z uczestnikami Grand Prix Gór Świętokrzyskich. Po finale wszyscy bili brawa dla naszych chłopaków. A jak się czuli?  Myślę, że zgodnie ze słowami Wojtka Szewczyka “  rozczarowani , ale i dumni”.


Opcje

Info

Odpowiedz

Musisz być zalogowany aby komentować