Minął rok
2 01 2012Nie pamiętam kiedy miałem tak ciężki rok. Generalnie ciągle brakowało mi czasu a ilość przedsięwzięć, które postanowiłem wykonać dała się solidnie we znaki. W 2011 roku w Mak Marketingu organizowałem 21 imprez sportowych. Głównym wydarzeniem były mistrzostwa świata juniorów i osób na wózkach inwalidzkich. Ten z pozoru niezbyt liczny turniej ( ok. 100 osób - z kwalifikacjami) pochłonął sporo energii. Szczęśliwie pozostała wielka satysfakcja z sukcesu zawodników i słowa podziękowania zadowolonych uczestników. Sprawnie przebiegł WiK POL TOUR, gdzie po raz kolejny nie zawiedli partnerzy i zwycięzca rankingu ma w nagrodę samochód. To duża sprawa. Pomyślnie zakończył się także Dynamic Best of the East ( tutaj sięgnęliśmy po nowy region -Estonię) i Cleaner Junior Tour ( dający szansę błyszczenia najmłodszym talentom). Mak Marketing zainicjował także Bear Cup i był współgospodarzem mistrzostw Polski seniorów i biznesu. Wspieraliśmy także Świętokrzyską Młodzieżową Ligę Bilardową, Grand Prix Gór Świętokrzyskich, Mistrzostwa Polski UKS Dziewcząt oraz drużynę Nosanu Kielce. Doposażyliśmy także w stoły do piramidy trzy ośrodki ( Werbkowice, Dębicę i Vażec) oraz dofinansowaliśmy start międzynarodowej ekipy w mistrzostwach świata w piramidę.
A osobiście to miałem kolejny rok awansów. Ta dobra passa trwa już 16 lat, chociaż mam świadomość, że wiecznie trwać nie będzie. W styczniu 2011 dostałem nominację do zarządu światowej federacji pool bilarda (WPA) , a w październiku do 4 -osobowego zarządu wykonawczego. To wielkie wyzwanie i nobilitacja. W końcu roku wraz z kilkoma kolegami postanowiliśmy powołać międzynarodową organizację European Billiard Council. Mamy już stronę internetową i kilka dobrych, nowych pomysłów, które zaktywizują część Europy. Wierzę, że ten projekt się uda, chociaż wymaga ogromnej pracy. Będę to musiał pogodzić z zajęciami w mojej firmie. Jej powodzenie to bezpieczeństwo mojej rodziny i współpracowników. W tym rozpoczętym roku każdy ma nowe plany i postanowienia. Życzę , aby Wam się spełniały, a polski bilard miał jak najwięcej radosnych chwil.