Czarny piątek

27 11 2009

Piątek 27 listopada był czarnym dniem dla polskiej reprezentacji. Z naszych 4 muszkieterów na placu boju pozostał tylko Radosław Babica. Pozostali mogą już tylko kibicować koledze.

Babica w porannej rundzie przegrał ze S. Cohenem z Francji 5:9. Ten mecz wyjątkowo mu się nie układał. Ilość  błędów nie była zbyt duża, ale wystarczająca dla dobrze grającego Francuza. W meczu decydującym o awansie do rundy pucharowej nasz reprezentant 9:6 wygrał z Hiszpanem Guznannem.  Najsilniejszym punktem Radka o dziwo było rozbicie !!! Natomiast u Guzmanna  ten element totalnie zawodził.  Do stanu 6:1  Babica ostro kontrolował grę.  Pół godziny później było 8:3. Wtedy nastąpił zryw Hiszpana, a Polak pomimo szans ?nie chciał? zakończyć meczu.   Atmosfera stała się nerwowa przy 8:6, na szczęście dla nas widowisko dobiegło końca.  Jutro o 13.00 czasu lokalnego  ( 6.00 rano w Polsce ) Babicę czeka mecz z Japończykiem Kawabatą.

Drugi mecz przegrał Tomasz Kapłan. Jego pogromcą został R. Hybler z Czech.  Tomasz doskonale zna rywala. Nie raz spotykał się z nim na ważnych imprezach. Rozpoczął więc skoncentrowany, ale i bardzo spięty. W pierwszym rozbiciu 3 razy pomylił się przy wbijaniu. Potem wszystko wróciło na swoje miejsce i Kapłan prowadził 4:1. Na 5:3 dwa razy nie trafił do tej samej łuzy prostych bili. To wytrąciło go z równowagi. Czech zdobywał punkty a rozbity Polak nie był w stanie nic zrobić. Ostatecznie przegrał 6:9 i po raz kolejny z mistrzostw świata wraca z niczym.  Podsumowując Kapłanowi  zawiodła psychika.  Łącznie nie wbił 13 razy i raz sfaulował.  Hybler pomyłek na wbiciu miał 6 i 3 faule.

Mistrzostwa pożegnał także Mariusz Skoneczny. Żywiołowością nie mógł pokonać Domingeza z USA. Bilardzista z Ameryki  grał nadzwyczaj pasywnie. Gdy wzrastała trudność wbicia bil  serwował ? odstawne?.  I trzeba przyznać, że był w tym skuteczny.  Łącznie Polak popełnił 10 błędów  podczas wbijania, zrobił 2 faule i 4 nieudane odstawne.  Domingez 8 razy nie wbił i 2 razy sfaulował. Dobrych odstawnych miał aż 7.

Podsumowując debiut Mariusza był poprawny, ale słabszy od oczekiwanego.  Każdy nowy płaci jednak frycowe.

Największym przegranym w krajowym odczuciu może być Mateusz Śniegocki, który w odróżnieniu od kolegów nie wygrał żadnego meczu.  Jego dyspozycja nie była zła, ale jak sam przyznał ten sezon go wykończył. Sukces w Euro Tour i krajowej rywalizacji zabrał zbyt wiele sił.  Mateusz w drugim swym pojedynku nie dał rady Chińczykowi Yang. Uległ 4:9.  Podsumowując, trzeba mieć świadomość, że utrzymanie wysokiego poziomu przez cały rok jest często niemożliwe. Ale czy właśnie na mistrzostwa nie powinna być najwyższa forma?  Przecież główny tytuł czeka tutaj. Do tego także niezłe pieniądze.

 


Opcje

Info

Odpowiedz

Musisz być zalogowany aby komentować