Do góry i na dół.

29 06 2012

2 stycznia tego roku napisałem kilka zdań jak minął mi rok 2011. W końcu artykułu zaznaczyłem , że mam długą, 16. letnią passę awansów oraz sukcesów i zastanawiam się kiedy to się zakończy, bo nigdy nie jest tak, abyśmy szli wyłącznie do przodu.  Nie jest tajemnicą, że wspólnie z dużą grupą działaczy sportowych i zawodników próbujemy zmienić federację europejską. Ostatnie lata pokazują, że idzie ona w złym kierunku. Nie widzę potrzeby publicznego obnażania słabości EPBF. Zarząd EPBF pod moją nieobecność odwołał mnie z tego grona. Zgodnie z pkt 17.3.3. Statutu jest to dozwolone w dwóch przypadkach : gdy ktoś rażąco unika pracy lub gdy ktoś zachowa się ” nieetycznie-niemoralnie”  np. aresztowanie, skandal korupcyjny itp.  To absolutnie nie nastąpiło.  Adwokat przygotował opinię prawną odrzucającą te oskarżenia. Po miesięcznym milczeniu Sąd Arbitrażowy przesłał mi coś jak werdykt. Bardziej przypomina to pismo do cioci niż decyzję, ale napisał , że Zarząd EPBF ma rację. Nie wiadomo kto i kiedy głosował. Nie wiadomo co rozpatrywano i brak tam uzasadnienia i informacji o trybie odwoławczym. Zapytany o to przewodniczący Sądu, Holender ( długoletni kolega prezesa EPBF)  odpowiedział , że nic mi nie odpowie, bo sprawa jest zamknięta i tyle. W tej sprawie z prawnikiem będę rozmawiał w najbliższym czasie.  Jak wynika z komunikatu EPBF złożono także wniosek o odwołanie mnie  ze struktur światowych.  Co ważne nikt nigdy nie zawiadomił mnie o jakimkolwiek zebraniu w tej sprawie, a o fakcie dowiedziałem się ze światowej federacji, gdzie wysłano wniosek. Ponoć odbyło się  to 29 marca, czyli wtedy gdy byłem członkiem Zarządu EPBF. Fajnie !!! Wczoraj w Doha Walne Zgromadzenie WPA wybrało mnie do Zarządu Dyrektorów Światowej Konfederacji Sportów Bilardowych czyli jedynej organizacji bilardowej uznanej przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Tam z jednej strony będę reprezentował światowy pool bilard, a z drugiej w imieniu poola, snookera i karambole odpowiadał za kontakty w World Anti-Doping Agency czy współpracował z MKOL, SportAccord czy International World Games Association.  Świat (także za zgodą prezesa EPBF !?!) zadecydował o moim miejscu w najwyższej międzynarodowej strukturze naszego sportu.  Nie wypadam także z WPA, gdzie nadal mam w ręku sprawy dopingu, ale nie będę już członkiem zarządu ( podobnie jak David Morris - wiceprezes EPBF oraz po jednym delegacie z Azji i Ameryki Północnej). Nowy ,a w zasadzie stary (bo uchwalony w 2005 roku ) Statut zmniejszył liczbę członków zarządu. Jest to konsekwencją błędu byłego sekretarza WPA ( obecnego szefa EPBF), który nie zgłosił zmian do rejestru sądowego zrobionych w 2007 roku.

Jak wejdziesz w politykę , to musisz się liczyć z niespodziankami. W świecie umocniłem swoją pozycję, w Europie muszę sam siebie przekonać, czy mam walczyć sądowo z EPBF. Proces odwoławczy trwa, więc wakacje są dobrym momentem do rozważań.



Bez sensu !!!

12 06 2012

W ostaniej kolejce ligowej Nosan-Galeria Echo podejmował ekipę Lipiński Dachy. W pierwszym meczu gospodarz pierwszy odkrywa skład i goście mogą dopasować do niego przeciwników. W tym rozdaniu zawodnicy z Kielc wygrali 3-1 i nic nie zapowiadało, aby w drugim meczu, gdzie gospodarze wybiorą sobie rywali miało być inaczej. Tymczasem Nosan-Galeria Echo dała ciała i wtopiła 1-3. Oczywiście nie można powiedzieć, że zespół z Tomaszowa nie potrafi grać, ale bez przesady !!! Gdyby porównać nakłady, które w Kielcach ponosi się na drużynę z tym czym dysponują w Tomaszowie, to mecz powinien się zakończyć dwa razy 4-0.  Wpadka w drugim, ustawianym przez siebie pojedynku, kielczanom zdarza się nie po raz pierwszy. Jak jest zatem przyczyna ? Czy w drużynie spada koncentracja, czy trener gra na maxa wierząc w umiejętności podopiecznych, a Ci po prostu są za słabi?  Poczekam z tymi pytaniami do spotkania kierownictwa Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Bilardowego. Może wtedy coś więcej będę wiedzieć? Jeżeli ten mecz pozbawił drużynę tytułu mistrzowskiego, to jestem za radykalnymi cięciami.  



Walne WPA

5 06 2012

Podczas mistrzostw  świata w Doha odbędzie się posiedzenie Zarządu i Walne Zgromadzenie World Pool Billiard Association (WPA).  Po wizytach prezesa Iana Andersona na Bliskim Wschodzie i w Chinach organizacja otrzymała ciekawe propozycje.  Chińczycy rocznie chcą zainwestować w pool bilard ponad 1.700.000 dolarów. Około 1.000.000 dolarów oferują także partnerzy z państw arabskich. Można zatem spodziewać się, że w te regiony powędrują najważniejsze imprezy.  W stolicy Chin Ian Anderson został zaproszony przez mera Pekinu na wielki bankiet podczas którego zadeklarowano wsparcie dla rozwoju sportu.  Na Bliskim Wschodzie pierwsze skrzypce gra Katar. Doha ostatnio przegrała walkę o Olimpiadę 2020 i być może stąd wola organizacji mniej prestiżowych imprez. No pamiętajmy, że będą gospodarzem piłkarskich mistrzostw świata.  W Europie niestety sytuacja nie wygląda tak dobrze. Bilard zabrnął w uliczkę z której nie potrafi wyjść. Spadek obrotów w branży wstrzymał dużą część dofinansowania do sportu. Brak koneksji z rządami czy biznesem spowodował, że nadal często postrzegani jesteśmy jako sport barowy.  Mamy ładne mistrzostwa kontynentu, ale nikt ich nie ogląda. Ostatnio w Luksemburgu na otwarciu nie było żadnego zewnętrznego gościa, a medale wręczali sponsorzy, co jest absolutnym złamaniem protokołu olimpijskiego.  Medal w sporcie jest swego rodzaju aktem nominacji. To oznacza, że wręczający, osoba zajmująca określoną pozycję potwierdza-nadaje zawodnikowi tytuł ” np. nadaję Ci tytuł Mistrza Europy” Jestem ciekaw co powiedział  wręczający  medale przedstawiciel pizzerii ?  W Doha na Walnym Zgromadzeniu WPA stanie sprawa zawieszenia kierownictwa federacji Azji (APBU), sprawa zmian kadrowych w kierownictwie WPA oraz kwestie World Games i sprawy anty-dopingu.  W dniu 28 czerwca poznamy finalne rozstrzygnięcia. Będę miał przyjemność w tym uczestniczyć referując kilka punktów.



Czesi i Węgrzy zatrzymali projekt !

1 06 2012

To jest żenujące. Brak pieniędzy w bilardzie jest tak duży, że zarówno federacje, kluby jak i zawodnicy organiczają wszystkie wydatki. Dla tych, którzy chcą rozwoju sportu bilardowego nadeszły ciężkie czasy. Bułgarzy pokazali światło w tunelu. Otrzymali  z Unii Europejskiej 130.000 euro.  Idąc tym śladem postanowiłem zebrać informację, gdzie jeszcze można otrzymac wsparcie. Okazało się, że taką nadzieję mamy w Funduszu Wyszegradzkim. Ponieważ jego siedziba mieści się w Bratysławie poprosiłem działacza słowackiej federacji, aby pilotował projekt.  Samuel przygotował fajną propozycję skierowaną do młodych zawodników ze Słowacji, Czech, Polski i Węgier. Opracował cały wniosek i kilka tygodni temu do narodowych związków bilardowych przesłał formularz, na którym mieli potwierdzić chęć wejścia do programu. I tutaj niestety się załamaliśmy. Tylko PZBil i SBZ przesłały pismo akcesyjne. Węgrzy i Czesi  pomimo rozmów i e-maili  nie dali odpowiedzi. To skandal. Federacje biedne, niewiele mogące zaoferować swoim zawodnikom olały temat. Przepraszam za ostre sformułowania, ale zupełnie tego nie rozumiem.  Po konsultacji z Funduszem widzimy jeszcze szansę złożenia wniosku do następnego konkursu. Myślę, że w Czechach i na Węgrzech znajdziemy innych partnerów. W imieniu pomysłodawców przepraszam zawodników, którzy mieli szansę zagrać w ciekawej imprezie.