Klęska na Filipinach

12 10 2008

Jeżeli zapytasz Filipińczyka o bilard, to będzie ci miał wiele do powiedzenia. To że nasza dyscyplina jest niemal sportem narodowym w kraju na Pacyfiku  jest powszechnie wiadome. Miałem to możliwość dwukrotnie doświadczyć będąc w tym kraju. Dla taksówkarzy, obsługi hotelowej, personelu różnych restauracji czy pracowników służb granicznych nazwiska Reyes czy Bustamante są symbolem. Nic w tym dziwnego, że bilety na mistrzostwa świata w 2006 i 2007 roku rozgrywane w Manili kosztowały sporo i były bardzo trudne do zdobycia. Gdy grali Filipińczycy w sali dopingowało ich od kilkuset do kilku tysięcy znających bilard kibiców. Doświadczył to Radek Babica, grający z Reyesem. Trzeba jednak zaznaczyć, że publiczność nigdy nie była wrogo usposobiona wobec przeciwników swoich pupili. 

We wrześniu  2008 roku nagle coś pękło. Sala mistrzostw świata w 10-bil świeciła pustkami. W Manili nie zagrali najlepsi filipińscy bilardziści!!!! Takiego scenariusza nikt nie przewidział. A wszystko ponoć za sprawą wojny pomiędzy dwoma wielkimi firmami -Raya Sport i Puyat.  Kilka lat temu partnerem brytyjskiego Matchroom był Puyat ( sponsor m.in. Reyesa). W 2007 Anglicy zrobili mistrzostwa z Raya Sport.  Teraz Matchroom odwołało mistrzostwa w 9-bil zaplanowane na listopad, a Raya Sport podpisało z federacją światową (WPA) 5.letni kontrakt na organizację mistrzostw w 10-bil. W rozmowie z Matchroom przekazano mi informację, że MŚ 9-bil wstępnie planowane jest na luty 2009. Nie wiadomo, czy będą to zaległe mistrzostwa 2008 czy też jedyne mistrzostwa na dwa lata. WPA czeka na sygnał z Anglii i nie ma innego pomysłu. Natomiast Puyat z Raya Sport toczą wojnę, na której stracili wszyscy. Po mistrzostwach w 10-bilnie sądzę aby radościa tryskali sponsorzy. Nie słychać także radości wśród zawodników, a na Filipinach wszyscy pytają jak mogły być mistrzostwa bez Reyesa czy Bustamante!!! Do Europy dochodzą odgłosy o jakichś sprawach w sądzie, ale dokładnie nie wiadomo co stanowi jądro problemu. Fakt jest taki, że rozrobiono środowisko i  konsekwencje ponoszą wszyscy. Nie służy to sportowi.  Z perspektywy lat obserwowałem wielu mieszaczy. Widziałem jak upadały turnieje i odchodzili sponsorzy. Widziałem plajty organizatorów wielkich imprez i twarze zawiedzionych zawodników. Miejmy nadzieję, że takich przykrych momentów będzie jak najmniej .  


Opcje

Info

Odpowiedz

Musisz być zalogowany aby komentować