Blog Marcina Krzemińskiego

Sporo krytycznych uwag napisałem swego czasu o pracy światowej federacji bilardowej -WPA. Teraz wypada napisać kilka pochwał. Ian Anderson - prezes tej federacji , nagle wrzucił do kalendarza wielki pakiet imprez. Mamy potwierdzone mistrzostwa świata w 8,10 i 9-bil, World Tour-y i kilka dobrych finansowo imprez patronowanych przez WPA. Na czoło wysuwa się Emir Cup z pulą 400.000 dolarów, planowany na Katarze. Ponoć 300.000 dolców ma być w China Teams i World Team Championships. Przy czym ta druga impreza przesunęła się na styczeń 2012. Po 250.000 $ ma czekać na zawodników w: mistrzostwach świata w 9-bil, 10-bil i World Cup of Pool. Ponad 200.000 $ wypłacone zostanie w MŚ 8-bil . Z pulą powyżej 100.000 $ są: MŚ Kobiet w 9-bil, Mosconi Cup, World Pool Masters, China Open dla mężczyzn ( 150.000$) i kobiet ( 100.000 $), a także Pekin Open i Filipiny Open.   Inne zawody umieszczone w kalendarzu ( od 50.000-90.000 $) uzupełniają plan WPA na 2011 rok. Szybkie dodawanie pokazuje, że do wygrania będzie ok. 3 milionów dolarów.  W tym planie nie ma imprez robionych przez federacje kontynentalne lub prywatnych regionalnych promotorów. Myślę, że można dorzucić jeszcze jeden milion.   Cieszy systematyczny wzrost puli dla kobiet.  W Amway Cup i Filipiny Open jest po 75.000$, w Pekinie ma być 90.000$ a Szanghaju 100.000$.  W MŚ w 10-bil zaplanowano 75.000 $, a w 9-bil 150.000$. To w sumie daje ponad pół miliona dolarów. Takich pieniędzy paniom jeszcze nie proponowano.  szkoda, że w Europie nie ma silnego promotora imprez dla kobiet.  Żeński Euro Tour kilka lat temu upadł i została tylko gra podczas mistrzostw kontynentu.  Przy niewielkich limitach miejsc na MŚ ciężko awansować. Chociaż z drugiej strony jeżeli się myśli o światowych sukcesach trzeba walczyć. Są jeszcze eliminacje przed poszczególnymi zawodami. Tutaj niestety trzeba mieć pieniądze, aby pojechać w “ciemno” do Azji, gdzie odbywają się wszystkie imprezy mistrzowskie. Dobrą grą można na te koszty zarobić.