Jeszcze Polska nie zginęła !

3 09 2010

Kilka miesięcy temu, ze znajomymi, postanowiliśmy weekend spędzić w Mediolanie. Z tanimi liniami lotniczymi problemów nie było więc za 40 euro kupiliśmy bilety.  Motywem przewodnim była wizyta w jednej z najznamienitszych scen świata czyli Teatro alla Scala. Wcześniej przez internet kupiliśmy bilety i byłem nieco zdziwiony, że w drugim dniu sprzedaży nie było możliwości zakupu 4 miejsc obok siebie na spektakl, który odbywał się za 3 miesiące.  No tak , to właśnie jest Alla Scala. Miliony śpiewaków, tancerzy czy muzyków marzą, by tam wystąpić. Zaszczytu prezentacji swoich umiejętności dostępują nieliczni. Nie wdając się w ocenę widowiska, bo krytyk muzyczno-baletowy ze mnie żaden, mogę tylko podsumować, iż wyszedłem zachwycony i te 120 euro wydane na bilet uważam za jedną z lepszych decyzji. Nie o tym chcę jednak powiedzieć. Gdy siedziałem w loży oczekując na rozpoczęcie spektaklu weszły do niej dwie dziewczyny. Czuły się bardzo niepewnie i lekko zagubione szukały swoich miejsc. W loży było nas 5 osób. Poza mną siedziała jeszcze włoska para,  żywo, aczkolwiek cicho coś komentująca. Ponieważ oznaczenia były słabe dziewczyny szeptem wymieniały uwagi i ….robiły to po polsku. Jakże były zaskoczone, gdy w morzu włoskiego usłyszały moją podpowiedź wyjaśniającą im zasady numeracji miejsc. Jak się okazało były to dwie studentki katowickiej Akademii Ekonomicznej, które korzystając z możliwości tanich przelotów postanowiły zwiedzić Mediolan.  Nie były znawczyniami czy wielkimi miłośnikami baletu bądź opery. Przyszły do Alla Scali przyciągnięte magią miejsca.  Środowisko, w którym sportowo się obracam jest zróżnicowane. Niczego dziwnego w tym nie ma. Młodzi ludzie szukają swojej drogi życiowej. Pomysły mają lepsze lub gorsze, co właściwe jest dla grupy w tym wieku. Niestety często Ci mądrzejsi milczą i wówczas najgłośniejszy jest głos tych drugich. A cóż proponują oni ? Po pierwsze arogancję wobec książki i kultury. Absurdalną gloryfikację automatów do gier, pokerka, zakładów itp. Mówiąc krótko tego, co dla każdego racjonalnie myślącego jest najwyżej marginalnym dodatkiem do rozrywki.  Jak wiadomo zawsze wygrywa kasyno. Nie przypadkowo w tej branży opłaca się inwestować i Las Vegas dalekie jest od upadku. Jak działają hazardowe automaty także nie jest tajemnicą. Przecież w wielu klubach bilardowych przeszły test. Czy któryś z operatorów stracił ???  Jeden z wielbicieli pokera starał się udowodnić, że dzisiaj na kasę w karty grają wszyscy. Jakoś tego nie widzę. Z moich znajomych nie gra nikt !!! Prowadzą firmy, pracują w biznesie, sektorze publicznym, sporcie i kulturze. Z “Wielkiego Szu” pamiętają blefy i stresy hazardzistów. Nikomu nie zazdroszczą i nie proponują tej drogi. Gdy słucham tych automatowo-karcianych opowieści nie wiem czy się śmiać czy płakać. Marzeniem  jest nic nie robić i zarobić. Ale marzenia małych chłopców powinny być inne niż dorosłych mężczyzn. Gdy mam wybierać styl stawiam na katowickie studentki, które przez kilka miesięcy odkładały pieniądze, by odwiedzić centrum światowej kultury. Przeżytych wrażeń nikt im nie odbierze. Może dzięki osobom takim jak one można wierzyć, że jeszcze Polska nie zginęła.


Opcje

Info

Odpowiedz

Musisz być zalogowany aby komentować