Nowe dzieje Krzysztofa

26 01 2010

Rok 2010 Krzysztof Drąka rozpoczął mocnym akcentem. W Łodzi wygrał zawody WiK POL TOUR i jest po raz pierwszy w życiu liderem ogólnopolskiej klasyfikacji. Tym samym stoi na czele listy walczących o Chevroleta Spark, który jest główną nagrodą dla zwycięzcy rankingu 2010.  Pamiętam Krzyśka jak z Ósemką Rzeszów, w połowie lat 90-tych , zdobywał drużynowe mistrzostwo Polski. Wtedy team Janusza Stawarza był zdecydowanie najlepszy. W 15-latach POL TOUR Drąka raz był w finale.Wówczas przegrał. Teraz otworzył nową kartę w swojej sportowej historii. Zwycięstwo w WiK POL TOUR jest także największym indywidualnym sukcesem bilardzistów z klubu Bila Tarnów. W barwach tej drużyny Krzysztof gra od stycznia. Mamy zatem dobry start tego aktywnego klubu.

Po raz kolejny na podium staje Sławomir Nowak. Niestety znowu przegrywa w można rzec najważniejszym meczu. A przecież miał w łódzkim finale dużą szansę na zwycięstwo.  W cieniu panów ciekawie rysuje się rywalizacja kobiet. Najambitniejsze doskonalą swoje umiejętności w zawodach z mężczyznami. Prawda jest taka: jeżeli junior wysoko plasował sie w WiK POL TOUR to przywoził medal z mistrzostw Europy juniorów. Jeżeli w największej otwartej, krajowej rywalizacji panie będą gromiły kolegów, to możemy liczyć na medal w ME. Austriaczka Jasmin Ouschan jest najlepszym przykładem.  W Łodzi o jedną partię lepsza okazała się Izabela Łącka. Wyprzedziła Katarzynę Wesołowską. Co ważne Iza i Kasia zwycięsko zakończyły fazę grupową wygrywając po 4 mecze. Jako sensancję należy uznać wiktorię K. Wesołowskiej nad Hubertem Łopotką, byłym kadrowiczem, wracającym do gry po rocznej dyskwalifikacji.  Dwa mecze wygrała także Kinga Stawarz. Wprawdzie nie awansowała do fazy pucharowej, ale zaznaczyła swój udział. A juniorzy? Jak zwykle groźni i ambitni. Osobiście najbardziej boję się o Marka Kudlika. On ma reprezentować nas w mistrzostwach świata juniorów w USA. Wprawdzie pojedzie tam także Monika Ząbek, ale w grze z kolegami raczej szans na medal nie ma. Marek natomiast wymaga cyklu przygotowań, bo dzisiaj według mnie nie dojrzał do tak wielkiej imprezy. Na Darku Kobackim i ojcu spoczywa zatem duża odpowiedzialność. Zadanie o tyle jest trudniejsze, iż minister sportu katastrofalnie obciął dotację PZBil na 2010 rok. trzeba zatem szukać i pieniędzy i pomysłu.


Opcje

Info

Odpowiedz

Musisz być zalogowany aby komentować