Blog Marcina Krzemińskiego

Za nami już 127 turniejów ogólnopolskiego cyklu Grand Prix Polski w Pool Bilard POL TOUR. Impreza, wymyślona przez mnie w 1995 roku rozwija się rewelacyjnie. Jak pamiętają najstarsi zawodnicy pierwszy raz POL TOUR odbył się w klubie Admiral w Sosnowcu. Zwycięzcą został Krzysztof Gastman. Później czołówkę bilardzistów gościło ponad 30 miast. Przez te 15 lat nie prowadziłem tylko kilku zawodów. Łącznie na turniejch spędziłem ponad 380 dni- to ponad rok. Oczywiście ich przygotowanie wymagało sporo pracy i wielkiej ilości podróży, ale jest powód do dumy. POL TOUR to niewątpliwy sukces. Przede wszystkim uporządkował krajowy system rankingowy, zawodnikom stworzył możliwości rywalizacji  i czytelne kryteria kwalifikacji sportowej do mistrzostw Polski oraz kadry narodowej, a także idealnie wkleił polski bilard w schemat europejskiego i światowego poola. Gdy mamy identycznie stworzony WORLD TOUR, EURO TOUR i analogiczną rywalizację na innych kontynentach, nasze zawody naturalnie wrastają w ten schemat.  POL TOUR ma jeszcze kilka unikalnych cech. W czasie, gdy  2 razy splajtował EURO TOUR, a dziesiątki turniejów powstawało i upadało, u nas niezależnie od wyniku finansowego ZAWSZE WYPŁACONO NAGRODY i ZAWSZE PRZEPROWADZONO PEŁNY ZAPLANOWANY CYKL SPORTOWY. Kluby wysyłając zawodników na turniej miały gwarancję stabilności imprezy i kompetencji zespołu organizacyjno-sędziowskiego. To niesamowicie ważne, gdy pragnie się rozwijać sport i wypracować dla naszej dyscypliny szacunek. Marka POL TOUR liczy się także za granicą. Wielokrotnie w międzynarodowych dyskusjach przedstawiałem nasze działania. Moi partnerzy szczególnie docenili sprawność i stabilność systemu. Totalnym szokiem jest dla nich posiadanie kontraktu na relacje telewizyjne i ufundowanie Opla na nagrodę dla lidera rankingu . Tutaj jesteśmy unikalni.  Bardzo się cieszę, że z gronem wspaniałych pasjonatów stale rozwijamy nasz sportowy cykl. Dziękuję Wam Koledzy za realizację marzenia, które narodziło się 15 lat temu.