Sporo dyskusji wzbudził nowy system rozgrywania meczów w zawodach Grand Prix Polski Brześć Słomka Ptysiowa POL TOUR. Przykre jest to, że niewielu było stać na dyskusję, a fantazjowali za plecami. Niestety nie po raz pierwszy odnoszę wrażenie, że pracujemy w grupie stetryczałych, konserwatywnych dziadków, którzy każdą zmianę a priori odrzucają, a nie siląc się na żadne analizy wymyślają bzdury do potęgi dziesiątej.
No cóż nie każdemu Bóg dał wszystkie umiejętności.
Przeanalizujmy obecną sytuację. Moje wywody oprę na dwóch podstawach. Pierwsza - jako nieliczny znam POL TOUR od 1995 roku , bo go wymyśliłem i ponad dwa lata spędziłem prowadząc turnieje tej serii. Mogę śmiało powiedzieć, że znam zawodników, poziom sportowy i po 192 zawodach POL TOUR jestem w stanie określić techniczne możliwości przeprowadzenia imprezy w dwa dni. Również jako jedyny w Polsce i jeden z kilku osób na świecie uczestniczyłem w spotkaniach z kierownictwem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, International World Games Association, Sport Accord (GAISF) oraz ARISF czyli organizacjami decydującymi o kierunkach rozwoju sportu na świece.
Po drugie, turniej w Siedlcach poddaliśmy dokładnej analizie. Mam dane z wszystkich meczów. Fakty są niepodważalne. Tak wygląda statystyka.
Mecze - 121; w tym 49 zakończone rzutami karnymi.
Rozegrane partie - 1.022.
Partie z kija - 83, co stanowi 8 %. W tym w fazie podwójne KO na 705 partii - 36 z kija = 5,1 %.
Rzuty karne - 503, w tym skutecznie wykonane - 290 = 57,6 %W fazie 2KO - 362 karne - 207 skutecznych = 57,2 %; w fazie pucharowej - 141 karnych - 83 skuteczne = 58,9 %.
Omówmy szybko pierwszą ważną dla bilarda sytuację. MKOL i IWGA zdecydowanie oceniają, że w obecnej formule bilard jest nie do zaakceptowania na olimpiadzie !!! Jest nudny. Mecze za długie. Żądają od nas meczów max. do 50 minut, bez przerw, z limitem czasowym na zagranie i widowiskowością. Przez 20 lat nasze wnioski o wejście w igrzyska zostawały odrzucone !!! Możemy po raz kolejny napisać taki sam wniosek … i po raz kolejny odłożyć temat na 4 lata, ale osobiści chciałbym dożyć tego momentu. Dzisiaj rozmawiamy już o igrzyskach w Paryżu w 2024 !!!
Dyskusja o olimpiadzie niestety toczy się także wokół 3 medali, a praktycznie 6 medali, które chcemy wymóc na starcie - snooker-pool-karambol ( kobiety-mężczyźni). To nierealne !!! Jeżeli już olimpiada to 1 komplet medali dla panów i 1 dla pań. Tego liderzy federacji nie chcą zaakceptować, bo prawdopodobnie ……. coć jest ważniejsze od przyszłości.
Drugi dział POL TOUR !!!
Użyłem mocnych słów wobec niechętnych zmianom, ale tak jest . Dokładnie pamiętam, jak ciężko wprowadzałem decyzję, że podczas turniejów w tle będzie sączyła się muzyka. Tak , dobrze czytacie. Kilkadziesiąt osób bojkotowało tę decyzję twierdząc, że zniszczy to koncentrację. Dzisiaj wiemy, że to zupełna bzdura, a muzyka wycisza hałasy w sali gier i pomaga w koncentracji. Aby było ciekawiej, najgłośniej dyskutowali Ci, którzy nic nie widzieli i poza lokalnymi rozgrywkami nigdzie nie startowali. Teraz mam podobne wrażenie.
Zarzuty do nowej formuły:
1. Dystans.
Historycznie mecze POL TOUR rozgrywano od 4 do 7 partii w zależności od odmiany gry. Mecze trwały od 35 do 120 minut. Zmiana formuły spowodowała, że zagraliśmy dwa sety do 3 + ewentualne rzuty karne , a w fazie pucharowej dwa sety do 4 + ewentualne karne. Co się skróciło ???? Według protokołów 10 meczów fazy 2 KO trwało od 65 do 75 minut !!! Co to jest ???? Kto to będzie oglądał ????
2. Brak możliwości nawiązania walki, bo będą ogromne ilości partii z kija.
Życie obaliło tę tezę. W fazie 2 KO partie z kija stanowiły 5,1%, a ogólnie 8.1%. Mieliśmy turniej w 9-bil, szablony, romb z bilą 1 na punkcie, nowe bile i dobre sukno Simonis, a nie przekroczyliśmy 10 % .
Co rzeczywiście się zmieniło?
- sety wymusiły walkę o każdą bilę , bo wygranie seta 4:0 nie było tym samym co prowadzenie w meczu 4:0. Po pierwszym secie jest następny i nikogo nie obchodzi czy zakończył się do zera czy do trzech. Tak jest w innych dyscyplinach: w tenisie, siatkówce …..
- rzuty karne wzbudziły emocje i przestało być nudno w środku turnieju, ale zarazem pokazały: technikę i odporność psychiczną. Młodzi straszyli, ale turniej w Siedlcach wygrali doświadczeni zawodnicy. Dawno na bilardowym rynku nie widziałem, jak po sali przesuwały się całe grupy osób obserwujące rozstrzygające strzały i bijące brawa zwycięzcą. Choćby dla tego warto było zmienić system.